Uciążliwy ogródek piwny



W sąsiedztwie mojej działki jest sklep spożywczy, przy którym ostatnio pojawił się ogródek piwny. Jesteśmy zmuszeni do wysłuchiwania pijackich krzyków, czasem nawet do późnej nocy. Czy urząd miasta mógł zezwolić na prowadzenie takiego ogródka na terenach zabudowy mieszkaniowej? Jak temu zaradzić?
Jeżeli zgodnie z planem miejscowym teren, na którym zlokalizowano ogródek piwny, jest przeznaczony wyłącznie pod zabudowę mieszkaniową, to ogródek funkcjonuje tam albo nielegalnie, albo na skutek błędnych decyzji lokalnych urzędników. Skoro jednak na tej działce istniał już sklep, to jest prawdopodobne, że plan dopuszcza tu także zabudowę usługową. Jeśli w dodatku miejsce podawania napojów alkoholowych odpowiada warunkom określonym przez radę gminy (na przykład są zachowane określone odległości od innych obiektów, takich jak szkoła czy kościół), to właściciel sklepu mógł uzyskać na to zezwolenie.
Warto to sprawdzić w urzędzie. Sprzedaż napojów alkoholowych przeznaczonych do spożycia na miejscu lub poza miejscem sprzedaży może być bowiem prowadzona tylko na podstawie zezwolenia wydawanego przez wójta lub burmistrza (prezydenta miasta) po zasięgnięciu opinii zarządu gminy. Jeśli ogródek działa legalnie, ale jego klienci zakłócają porządek publiczny, okoliczni mieszkańcy mogą próbować doprowadzić do cofnięcia zezwolenia na podawanie piwa. Zezwolenie takie może być cofnięte m.in. w wypadku nieprzestrzegania zasad obrotu napojami alkoholowymi (np. sprzedaży alkoholu nieletnim i nietrzeźwym) albo powtarzającego się w miejscu sprzedaży lub najbliższej okolicy zakłócania porządku publicznego w związku ze sprzedażą napojów alkoholowych przez daną placówkę. O wszelkich wypadkach zakłócania porządku warto informować policję lub straż miejską oraz władze miasta. Takie powtarzające się sygnały mogą doprowadzić do likwidacji kłopotliwego baru piwnego.

Podstawa prawna: art. 18 ustawy z 26 października 1982 r. o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi (Dz. U. nr 35, poz. 230 z późn. zm.)